Cóż ponieważ trudno jest zebrać się razem w odpowiedniej porze postanowiłem iż zabawa w apokalipsę przyjmie formę rpga forumowego. Jak zapewne widzicie każdy ma swój temat, pod którym będzie odpisywał na turki, ram również znajdzie turki ode mnie. Życzę wszystkim miłej zabawy...a i proszę nie dziwić się jeśli postać zginie, wszakże taki jest cel apokalipsy xP
Obecnie proszę o napisanie statystyk i ekwipunku postaci oraz co każda postać robi danego wieczoru według szablonu poniżej:
Statystyki: Zręczność: Siła: Inteligencja: Siła Woli: Szybkość: Wytrzymałość: Zdrowie: Punkty Magii:
Ekwipunek:
Turka:
*Nadchodzący właśnie wieczór zdawał się nie przynosić żadnej rewolucyjnej zmiany w historii Ziro. Słońce właśnie skrywało się za dachami najwyższych budynków a tysiące magicznych lamp powoli zapalało się rozświetlając ulice w zastępstwie płomienistej gwiazdy. Kilka dziesiątek dodatkowych patroli straży wyruszało na pierwsze z nocnych wart w celu zapewnienia chociażby poczucia bezpieczeństwa. Sklepikarze zamykali powoli swoje kramy i całe miasto zdawało się powoli układać na spoczynek. Jedynie w porcie wrzały prace. Do doków zawinęło właśnie 30 wielkich żaglowców handlowych prosto z wodnych miast. Przypominające smocze skrzydła maszty z daleka zdawały się składać samoczynnie, zaś ozdobne kadłuby pruły przez ostatnie metry morskiej toni by ostatecznie zacumować w ustalonych miejscach.*
|
Statystyki: Zręczność: 1821.098 Siła: 3741.510 Inteligencja: 2.940 Siła Woli: 71.620 Szybkość: 3763.969 Wytrzymałość: 154.297 Zdrowie: 668/668 Punkty Magii: 75
Ekwipunek: - Czarne kimono - Białe haroi - Rękawice oraz naramienniki od pancerza samurajskiego - Buty od pancerza samurajskiego - Amulet z wilczych kłów - Bukłak z miksturą leczenia - Nieco za długa katana na plecach (Kishin)
Turka: *Książę jak gdyby nigdy nic przechadzał się po porcie spokojnie patrząc w niebo. Dopiero gdy księżyc zasłonięty został przez ciemne niczym smoła chmury schował się pod daszkiem and drzwiami jednego z magazynów. Oczywiście podczas próby schowania przewrócił się kilka razy oraz łomotnął czołem o drewniany słupek podtrzymujący jego osłonę. Spory guz zaczął wyrastać w miejscu uderzenia sprawiając, iż ochroniarz królowej przestał wyglądać dumnie, o ile kiedykolwiek takim słowem można było go opisać*
|