Izdurbal - 2009-05-12 20:49:49

W tym temacie będę dodawał pojedynki jak coś, zaczynamy w takim wypadku...

Izdurbal - 2009-05-12 20:54:20

(Kolejność: Eustachy, Sven, Muriel, Arot)

*Mały, wybrukowany placyk znajdujący się za karczmą był kwadratową formacją o rozmiarach 5 na 5 metrów. Nie dość że nie był ogromny, to jeszcze wypchany był skrzyniami, drewnem opałowym oraz pojedynczym niezaprzęgniętym przez żadne konie wozem. Dzisiejszego wieczora błoto wypełniające go było an tyle miękkie, stopy zatapiały się w nim na dobry centymetr.*

Dialeisham Imatusai - 2009-05-12 21:00:21

*Eustachy miał do dyspozycji naprędce zdobytego tulipana i własne gnaty. Spojrzał w zachmurzone niebo. Parę kropelek padło na jego wytrzeszczone ślepia. Westchnął. Nie myśląc wiele zaszarżował na mężczyznę. Z zamiarem wbicia mu szkła w bebechy. Bieg niewątpliwie utrudniało błoto, ale co tam.*

Izdurbal - 2009-05-12 21:04:11

*Tulipan trafił w brzuch Svena, nim chłopak dał radę szybciej zareagować. Jego ostre brzegi nie wbiły się jednak niemal w ogóle, zniszczyły jedynie ubranie i zadrapały skórę młodzieńca*

Vin - 2009-05-12 21:14:32

To nie jest śmieszne ! *Sven złapał za swój rapier, wysunął go z żółtej pochwy, zacisnął lekko dłoń na borni. Na jego twarzy widoczna była obrażona, smutna mina oczywiście była wytworem sztuczności i obłudy mężczyzny. Odskoczył nieco w tył, o dziwo nie atakując. Lądując przykucnął szynko i wolną, lewą rękę przyłożył do podłoża, zerknął w stronę jaszczura, otwierając gwałtownie swe sadystyczne, potworne, żółte oczy... Celem jego było wytworzenie pary wodnej tuż pod nogami jaszczurki, w możliwe jak największej ilości. Dobrze wiedział że bycie poparzonym nie jest komfortowe*

Izdurbal - 2009-05-12 21:18:47

*Gorąca para poparzyła jaszczuroczłeka dotkliwie zmuszając go do odskoczenia do tyłu tak szybko jak to możliwe. Atak najpewniej nie zabił Arota tylko dla tego, iż para by zabić wymaga sporo czasu na obróbkę celu*

Dialeisham Imatusai - 2009-05-12 21:20:24

*Nekromatka uśmiechnęła się pałając dziecinną radością. * No to mamy nasz pojedynek! *Pada? Niech Krwawa Panienka błogosławi kapryśną pogodę. Dziewczyna skupiła się na tym by kropelki deszczu padające na Svena zmieniły się w kropelki kwasu... Jak najbardziej żrącego, dokuczliwego, niszczącego ubranie i parzącego skórę. Starała się przy tym zagęścić opad, by więcej niszczycielskiej cieczy trafiło na mężczyznę. *

Izdurbal - 2009-05-12 21:27:55

*Wielkie i powolne krople kwasu zaczęły opadać na Svena. Pomimo tego iż Sven był raczej szybki i zwinny, zorientował się ze opad jest żrący dopiero gdy ten na niego opadł. Wszakże nie patrzył w górę, a na wrogów. Obecnie poparzenia robiły się coraz głębsze, pomimo iż pirat wyszedł poza zasięg kwasowego deszczu*

Cyna - 2009-05-12 21:32:19

* Tymczasem Arot od początku walki skupiał się na zaklęciu. Poparzenie trochę mu przeszkodziło no ale trudno. Nagle błysk w jego oku. Wystawił swoje oba łapska przed siebie, z których wyleciał silny wiatr. Strumień wiatru miał około 0.5 metra średnicy. Leciał za to bardzo szybko w stronę człowieka. Arot celował w jego tułów, aby powalić Svena, a resztę dokończyłby Eustachy... Po co sobie ręce brudzić. *

Izdurbal - 2009-05-12 21:33:32

*Potężny strumień wiatru łomotnął nieco zdezorientowanego Svena i przewrócił go na plecy prosto w błocko*

Dialeisham Imatusai - 2009-05-12 21:41:07

*Eustachy jakby tylko czekał na taki obrót spraw. Z niecnymi planami postanowił opaść na klatkę piersiową mężczyzny przygważdżając go do podłoża. Swą masywną łapę chciał umieścić na krtani pirata. W końcu Muri nie kazała zabijać... *

Izdurbal - 2009-05-12 21:45:58

*Dłoń Eustachego oplotła się na gardle Svena przyduszając go. Pomimo całej swojej wytrzymałości, chłopak nie mógł całkiem olać duszenia. W końcu na krtani nie ma mięśni*

Vin - 2009-05-12 21:49:39

*Otworzył swoje żółte oczyska, spojrzał na Eustachego, swoim paskudnym spojrzeniem, Uniusł lewą dłoń, zacisnął pięść. Na samej ręce wytworzył magiczną twardą bryłę lodu, po czym to uderzy w okolice łokcia, z całej siły. Krzywił się lekko, ukazując prawdziwy, bardzo nieprzyjemny wyraz twarzy*

Izdurbal - 2009-05-12 21:52:16

*Reka Eustachego została złamana, zaś staw pękł pozostawiając cześć ręki poniżej łokcia jako bezwładny kawałek ciała wiszący an ścięgnach.*

Dialeisham Imatusai - 2009-05-12 22:03:08

*Jęknęła widząc obrażenia Eustachego. Znów będzie musiała naprawiać tego niesfornego kościeja! Masz ci los! Na jej drobnym obliczu pojawił się grymas wściekłości. Zamierzała zmienić błoto w którym leżał Sven w gęstą ziemisto-kwasową breję. Oczywiście, taki proces wymaga czasu, więc dziewczyna skupiła się na powierzchni mazi. Tak, by spaliło się nie tylko ubranie, ale i skóra. Milusie.*

Izdurbal - 2009-05-12 22:05:37

*Sven zaś zaczął się tarzać by wydostać się z niezbyt przyjemnego błocka. Przeturlał się na bok by przestać się parzyć*

Cyna - 2009-05-12 22:10:13

* Arot postanowil powazniej okaleczyc czleka. Podbiegl do niego, zlapal jednym lapskiem za szje przytrzymujac ofiare. Druga lapa chcial mu wydlubac oczy. Pazury temu sprzyjaly. *

Izdurbal - 2009-05-12 22:15:51

*Sven zdołał przesunąć głowę na bok, tak iż pazury jaszczuroczłeka wbiły się w błocko a nie w czaszkę Svena*

Dialeisham Imatusai - 2009-05-12 22:18:25

*Eustachy podszedł na spokojnie do mężczyzny i postanowił kopnąć go w głowę tak, by ten stracił przytomność. Ubolewał nad złamaną ręką, ale cóż, nie przejmował się nią zbytnio. Nie czuł wszak bólu. Ani urazy.* Dobranoc. *Wymruczał swoim nierealnym, niskim głosem.*

Izdurbal - 2009-05-12 22:20:33

*Noga eustachego trafiła w skroń nie usypiając co prawda Svena, ale powodując u niego częściowe ogłuszenie. Słyszał on głośne dzwonienie w uszach, zaś przed oczyma widział czarne plamy*

Vin - 2009-05-12 22:31:26

*Złapał się lekko za głowę, cóż kopniak w skroń na pewno nie bywał miłym przeżyciem, a nalewno nie najmilszym, jakie spotkało Svena. Miał otwarte oczy, płaszczył na jaszczura, który chwile moment chciał mu zrobić podłą krzywdę... Ledwo kojarzył fakty, ale miał pojęcie o tym gdzie leżał i między plamami widział Kościeja oraz jaszczura. Uniósł dłoń z trudem przed siebie... ścinał silnie palce i skierował jaszczura [starał się w klate]... Z ręki począł wyrastać lodowy szikulec... Oczywiście nie wiedział dokładnie gdzie celuje, satysfakcjonowało by go serce, ale samo zdrapanie jaszczura było by pomocne*

Izdurbal - 2009-05-12 22:33:44

*Brzuch jaszczuroczłeka został przebity ostrymi szpikulcami. Jaszczurka była na granicy smierci. Stracił przytomność ze względu na ból i silne krwawienie*

Dialeisham Imatusai - 2009-05-12 22:39:44

*Muriel konkretnie się wkurzyła. Dotarło do niej wreszcie, że będzie musiała ślęczeć nad naprawą feralnej kości całą noc. A chciała ją spędzić inaczej, na przykład śpiąc. Dodatkowo jaszczur oberwał konkretnie. Nie było żadną tajemnicą, że półelfka lubiła gada, wręcz się z nim kumplowała. Warknęła. Przy pomocy siły woli chciała naciskać na krtań człeka dusząc go. Dopóki nie straci przytomności.*

Izdurbal - 2009-05-12 22:41:15

*Krtań została zacieśnia, zaś nie do końca jeszcze przytomny Sven zaczął rzucać się w miejscu próbując złapać oddech*

Dialeisham Imatusai - 2009-05-12 22:44:50

*Eustachy dopomógł półelfce wyprowadzając kolejny kopniak w czaszkę, mocniejszy.*

Izdurbal - 2009-05-12 22:46:27

*Kolejne kopnięcie trafiło w policzek Svena pozostawiając jedynie niewielkiego sińca*

Vin - 2009-05-12 22:53:22

*Nie do końca zależało mu na wygrzanej, raczej na zabawie, i tak czuł że raczej może nie dać rady dobiec do Muri... Sven był mściwym sadystą, zaś jaszczur chciał wykłuć mu oczy pazurami, doigrał się. Mściwe myśli przerwał na moment Kościej, który nabił na policzku Svena siniaka. Oczywiście mógł z nim walczyć, ale takie maszkary nie odczuwają bólu... Pościł rapier, na palcu wskazującym  i środkowym wytworzył dwa lodowe szpikulce, uderzył nimi, chcąc wbić je w oczy gada... Oczywiście muri mogła go atakować, mieścić się, bić, i tak dalej.. Ale jesli gad jest jej kumplem to zostawi walkę na rzecz ratowania życia jaszczurowego szamana*

Izdurbal - 2009-05-12 23:02:15

*Palce svena nie trafiły w oczy. Pirat miał spore kłopoty z celowaniem, co sprawiło jednak iż lodowe pazury prześliznęły się po łusce jaszczuroczłeka przecinając ja, nie przebijając się jednak przez oczy ani czaszkę.*

Dialeisham Imatusai - 2009-05-13 19:08:15

*Szkielet był pewien podziwu dla chęci przeżycia Svena. Właściwie podziw zaczął ustępować poirytowaniu. Kościej ziewnął, obejrzał się na swoją właścicielkę i rzucił okiem na przegniłe ścięgna uszkodzonej ręki. Hmm... Powinien czuć chęć zemsty. Widocznie Muri jeszcze tego nie dopracowała. Westchnął i opadł na kolana z głośnym gruchotem.  Ponieważ nie miał większego wyboru zabrał się za duszenie uciążliwego oponenta. W końcu ile można ciągnąć bez dopływu życiodajnego tlenu?*

Izdurbal - 2009-05-13 19:20:20

*Sven był duszony, zaś przerwa w dostępie powietrza do mózgu doprowadziła w końcu do utraty przytomności u pirata*

Vin - 2009-05-13 19:25:38

(dziękuję za walkę i prowadznie ^ ^ )

GotLink.pl