Forum gry Dragons of Shadow


#1 2009-06-18 21:15:43

Kamys

Administrator

2785425
Zarejestrowany: 2008-04-03
Posty: 680
Punktów :   

Era wzrastajacej wiśni: Mokiro vs Hei

* Stanął na placu boju, lekko podenerwowany, wszak będzie walczył samy kapitanem 11 oddziału, a to w pewnym sensie zaszczyt. *

* Po chwili sam kapitan wytoczył się przed karczmę. Swym zwyczajem uderzył pięścią w pieść napinając przy tym lekko muskuły rozmiarów...dość satysfakcjonujących *Chcesz się ze mną bić ot tak? A może masz w tym jaki cel?* Przekrzywił kudłaty łeb *Nic to...atakuj! Szkoda życia na gadki!

Cel. Wiesz jaki. * Uśmiechnął się do kapitana po czym odłożył katanę na bok, wraz z kapeluszem. * No nic to zaczynamy, co?

Zaczynaj więc!* Wyszczerzył się radośnie *Uderzaj z całej siły i nie szczędź pieści!

* Rozruszał szybko kark i zadał pierwsze uderzenie, prosto pod prawe żebra krasnoluda chcąc pozbawić go równowagi. *

*Pieść człowieka uderzyła z pełną siłą w zamierzone miejsce. Niezamierzony było jednak to, iż krasnolud nie zwrócił najmniejszej uwagi na atak. Kapitan był na tyle twardy by cios nie pozostawił nawet siniaka na jego ciele*

Hmmm?* Skrzywił się bynajmniej nie z bólu. Mocne palce lewicy chciał zacisnąć na nadgarstku użytej do ostatniego ataku ręki Hei'a. Następnie miał zamiar pociągnąć go za ów kończynę i najzwyczajniej w świecie wykorzystać nadany w ten sposób rozpęd do zmaksymalizowania siły starego, dobrego, kochanego przez wszystkich ciosu "Z łebka" *

*Palce krasnala zamknęły się na ręce człowieka z siłą imadła. Hei zapewne wolał by nie poczuć, tego co zaczął widzieć, a widzieć zaczął zbliżającą się z dużą prędkością głowę krasnoluda. Owa głowa zbliżała się prosto do jego twarzy, ostatecznie uderzając go w jej środek. Zdruzgotany nos buchnął krwią, gdy głowa człowieka odskoczyła do tyłu. Sam Hei widział obecnie sporo czarnych plam.*

* Otrząsnął się szybko z uderzenia, musiał przyznać walczył z dobrym przeciwnikiem. Szybko wymierzył mu kopnięcie prosto w kolano by ponownie pozbawić go równowagi, tym razem mierzył w rzepkę, dla pewności. *

*Kopnięcie uderzyło prosto w rzepkę krasnoluda sprawiając, iż ten nieco się zachwiał. Stracił nieco równowagę, choć nadal trzymał Hei’a za rękę i kopnięcie raczej nie pozostawiło trwalszego śladu na ciele kapitana*

* Tupnął mocno kopniętą nogą o ziemię. Drugą łapą chwycił tą samą rękę, która już trzymał i wyszczerzył się lekko. Zamierzał obrócić się dookoła własnej osi podrywając Hei'a w powietrze, po czym chwilę jeszcze pokręcić się wykorzystując wagę samuraja a następnie najzwyczajniej w świecie cisnąc nim tak daleko i mocno, jak tylko pan Newton pozwoli *

*Hei właśnie zaczął przeżywać cos wspaniałego. Przez chwilę zdawało mu się, że kosztem wystawiania barku ze stawu może latać. Później lot przeszedł w etap prawdziwy. Człowiek pokonał 3 metry nad ziemią, a później następne półtora po ziemi. Szczególnie ten drugi etap podróży był nieprzyjemny. Toczenie się po mocno ubitym piachu spowodowało wiele obrażeń, w tym najważniejsze było wystawienie stawu barkowego prawej ręki, złamanie palca wskazującego i środkowego, rozbity łuk brwiowy oraz zdecydowanie mocno zbite kolana i skręconą kostkę. Po podróży o takim poziomie komfortu samuraj miał ogromne trudności z tym by się podnieść.. trudności na tyle durze by zwyczajnie nie był w stanie tego zrobić*

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pl